Jak wspomniałam chyba dwa posty temu, dorwałam młynek dziewiarski, który, mi akurat, posłużył do zrobienia bransoletek. Fajna sprawa, nic trudnego, trzeba tylko opanować podstawowe zasady pracy młynka (przynajmniej ja musiałam opanować, bo na początku coś mi się tam działo, nie wychodziło, ale jak już wiedziałam w czym problem to sama przyjemność). Mam w zamiarze zrobienie jeszcze kolorowego naszyjnika, ale przyznam szczerze, że sił mi już brak i myślami krążę już niezmiennie wokół nowgo członka Naszej rodziny, który już w lutym u Nas zagości.
No dobra, ciepłe, milusie i....przynajmniej dla mnie...urocze bransolety.
Jestem bardzo na tak :) Ciekawe czy na zwykłym szydełku wyszło by coś równie ładnego hmm
OdpowiedzUsuńJak się umie robić na szydełku, to pewnie można pokombinować..ja nie umiem, ale bardzo bym chciała :)
UsuńSuper! Podobną bransoletkę i naszyjnik zrobiła dla mnie moja Mama - muszę się obfotografować w ciepłej biżuterii, to będę mogła też pokazać :-)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, bo wygląda to na prawdę oryginalnie.
UsuńGenialny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają :-)
Pozdrawiam serdecznie.
świetne, coś innego, podoba mi się;)
OdpowiedzUsuńNo tak też myślę, troszkę inaczej..
UsuńWitaj:) piekna ta branso:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńJaki fajny pomysł *3*
OdpowiedzUsuńO jejku, cudowne są :)
OdpowiedzUsuńCudo. Powiem szczerze, że na początku myślałam, że to gumki do włosów. :D
OdpowiedzUsuńNa włosach też nie wyglądałoby głupio :)
Usuńbransoletki super :) ja z moim młynkiem też miałam problem, bo mi nie ściągał wszystkich oczek, ale juz sobie z tym poradziłam :)
OdpowiedzUsuńJa na początku każdego sznura mam problem z jednym czy dwoma oczkami, muszę po prostu uważać a potem to leci :)
UsuńMi by bardzo przypadły do gustu takie bransoletki :)
OdpowiedzUsuńjeju, jakie śliczne. te bransoletki są przegenialne. :D chetnie bym taką przygarnęła.
OdpowiedzUsuńNic prostszego :)
Usuń