niedziela, 30 sierpnia 2015

Odpoczynek i jesień zaczynamy

Było minęło. Wakacje. Od ostatniego posta zdążyłam wyjechać nad morze, wrócić, pojechać do rodziców, znowu wrócić, trzynaście razy zajrzeć na bloga i każdorazowo podjąć próbę napisania słów kilka...

Bez powodzenia. 
Wyjechałam nad morze. Odpoczniesz - mówili. Zmienisz klimat, zrelaksujesz się - mówili. Na dwa dni przed wyjazdem mąż się rozchorował. Mam pisać dalej??? Sztafeta pooooszłaaaaa. Co dwa dni ktoś następny...wyzywałam na wszystko i wszystkich. Noszzzz, przez dwa lata nigdzie dalej nie wyjechać i masz, raz się udało i nadmorski lekarz najmłodszej latorośli kazał unikać słońca (morza generalnie, czujecie?!??!) bo bidoka chorego owo słońce bardziej osłabi. No dobra, liczyłam dni do powrotu. Doczekałam się. Mąż mówi: wyjedźmy gdzieś jeszcze, na kilka dni, bliżej. NO WAY!!! Rzekłam. Zastanów się lepiej kiedy chorować.
I taka sytuacja: nie mam pół fajnego zdjęcia. Tak chciałam się pochwalić: cała rodzina, szczęśliwa nad morzem,  piękne fale, stopy w piasku, pyszne jedzenie. Pół loda nie zjadłam. Gardło. Super, do dziś się boczę.
W takim razie zacznę lecieć z jesienną ramówką co? No bo co ja mam pokazać? Nazwisko lekarza w Międzyzdrojach mogę podać jakby ktoś chciał. Tyle widziałam.




Do zaś
Karina

czwartek, 6 sierpnia 2015

Girlanda z gwiazdek

Tydzień już pisze tego posta, dosłownie. Wiecie, schemat codziennie jest taki sam: przez cały dzień: mamooo toooo, mamooo tamto,obiad, latanie za dziećmi na podwórku, sikuuu, mammoo boli kolanko i takie tam. Późnym wieczorem, kiedy mam już czas - nie mam siły, oczy same się zamykają. Więc robię co muszę i padam. Jutro napiszę posta. Jutro. Nadchodzi owe jutro i kolejne..
Ale nie dzisiaj tadaaaam :)))
Miałam w planach dodanie do końca tego roku dwa zupełnie nowe produkty. Powinnam zacząć od tego drugiego, sami zobaczycie za niedługo dlaczego, ale wyszło jak wyszło. Ci, co śledzą mnie na fb 
...jakby ktoś chciał, potrzebował: klik
mogą się domyślać w czym rzecz :)
No nic, dzisiaj będzie girlanda. Uwielbiam gwiazdki, więc od samego początku wiedziałam, że to będą właśnie one. Mam w głowie jeszcze kilka pomysłów, ale wiem jak stoję z czasem, więc nie będę nic obiecywała.







A tu na miejscu przeznaczenia, w pokoju pewnej Bubu:



I jak? Może być?
Karina
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...