Wiecie, że się pogubiłam czy pokazywałam czapki czy nie...? Chyba nie? Przejrzałam kilka ostatnich postów i nie było raczej. W ogóle mam wrażenie, że nie robię nic prócz szycia czapek i kominów (noo, w lato jeszcze opasek). Teraz przeglądam bloga i coś tam jeszcze innego robię czasem, nie przynudzam tak strasznie ;)
Czapek pokażę tyle ile mam nowych na tą chwilę, bo mam MASĘ (dosłownie!) tkanin, których nie miałam okazji jeszcze pokazać w postaci jakiegoś uszytku, a jest w czym wybierać. Tu pokazane i te cieńsze i te nieco cieplejsze (takie na teraz, z meszkiem od spodu). Cztery ostatnie są tymi cieplejszymi. Oczywiście są tu też czapy wybrane przez moich chłopaków (miki, bomby czy gwiazdy :) )
Zapraszam do oglądania, ja lecę szyć :)
Do zobaczenia w grudniu :))
Karina