Pojechałam i wróciłam. Bo wakacje szybko się kończą, wiadomo. Jeszcze jeden wypad przede mną, ale jeden także już jest wspomnieniem.
Trafiłam w pogodę idealnie, no na prawdę :) Było baaardzo gorąco, ale moi rodzice (acha, byłam u rodziców) mają dużo cienia, więc było w sam raz. Przyjechałam do domu i zaczęło lać ;)
Pokażę kilka zdjęć....nic specjalnego, zaledwie parę, najczęściej ze spacerów. Noo, po za pierwszym zdjęciem, to jeszcze z domu...musiałam! :) Bo już zwykłe oglądanie bajek jest nudne.
W następnym poście pokażę coś fajnego, nowego ;)
Karina