Szczerze przyznam, że średnio orientuję się, jakie sztyfty pokazywałam a jakich nie. Bo kiedyś robiłam, teraz podobna wersja ale jednak to czy tamto inaczej, dotyczy to szczególnie tart. Co rusz robię inaczej, wiadomo, dodam jedno, zamienię drugie i już wszystko się zmienia, a kombinacji wiele. Za to kawy nie robiłam, a dodatkowo gapa ze mnie, bo mam aromaty do modeliny ale jakimś dziwnym trafem zawsze o nich zapominam jak lepię, więc kawa bez aromatu jest a flakonik leży...jajka kiedyś robiłam, jedna z pierwszych moich prac. Żadna filozofia, ale jeszcze kiedyś pokombinuję, żeby lepszy efekt był.
No i........CIEPŁOOOOOOOOOO!! WIOSNA! Matko, jak ja się cieszę na ten nadchodzący czas, sterta balerinek, bluzeczki, wszystko w gotowości...i w końcu schowałam polar w czeluściach szafy grrrrrr
Ściskam
Karina
Jeju! Jakie cuda!
OdpowiedzUsuńWszystkie kolczyki piękne ale do mnie chyba najbardziej przemawiają tarty i kawa:)
OdpowiedzUsuńmuliniane-cudenka.blogspot.com
Pozdrawiam:)
To dobrze, że każdy może wybrać coś dla siebie :) Do mnie tarty też przemawiają.
UsuńPodrawiam
lubię ja, zwłaszcza latem...są takie lajtowe;)
OdpowiedzUsuńNo na lato najlepsze!
UsuńSuper sztyfciki! Jajka chyba najlepsze:) Ja tak samo jak ty nie mogę się nacieszyć wiosną i zmianą szafy:D
OdpowiedzUsuńBosko prawda?
UsuńCudne. :) Jajka są naprawdę urocze. :D
OdpowiedzUsuń