Tak leży mi ta ceramika i leży. Czasem, przy okazji kupię a to filiżanki, a to kubki, szklanki a potem chowam i sprawa się kończy. Na szczęście nie kupuję maniakalnie i w dużych ilościach, ale skoro już mi wpadły w ręce...
Kiedyś pokazywałam różowe filiżanki z kawą, które szybko zniknęły, dzisiaj pokażę kilka, które zrobiłam w następnej kolejności. Miętowe już zmieniły właściciela, białe jeszcze są do wzięcia.
Ściskam
Karina
Śliczne!
OdpowiedzUsuńJaki apetyczne komplecik:), ten ostatni szczególnie, wszystkie są śliczne:).
OdpowiedzUsuńPiękne, najbardziej podobają mi się te ciasteczka na drugim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z koleżanką powyżej! Bardzo proste wszystko, ale przeurocze ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, Ty odkładasz na bok ceramikę a ja zawsze cierpię na jej brak :(
cudne :) na pewno ładnie wyglądają na uszkach :)
OdpowiedzUsuńJak prawdziwe! Cudne!
OdpowiedzUsuńWowowow.. Identyczne jak te w standardowych rozmiarach.. :D
OdpowiedzUsuń