Cóż, czasu mam niewiele, bo muszę ulepić kilka rzeczy na "już" więc będzie szybko o wiśniach.
Ja wiem, że teraz wszędzie biało za oknem (chyba wszędzie) i ja tu wyskakuję z wiśniami latem pachnącymi, ale jakbym tak chciała z nimi czekać na odpowiednią aurę...ech, do czerwca bym chyba musiała. Bo wiadomo to jakie nowości pogoda zaprezentuje nam w tym roku? Mam nadzieję, że klasycznie w okolicach marca zacznie się cudowny rozkwit natury. Już tęsknię.
Ściskam
Karina
Świetne:)
OdpowiedzUsuńSuper Mój blog. Zapraszam!!!
OdpowiedzUsuńA mi tam nie przeszkadza lato na blogu;) Śliczne kolczyki!
OdpowiedzUsuńMi też nie, a wręcz przeciwnie!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
o jeju! ale boskie :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
noo, lato jak nic, już nie mogę się doczekać...nie tylko wiśni;)
OdpowiedzUsuńO rety, mam tak samo! Już czuję smak i zapach arbuza, truskawek, agrestu...
UsuńCudne wisienki. : )
OdpowiedzUsuńMimo że nie przepadam za prawdziwymi wiśniami, te wyglądają tak ślicznie i zachęcająco, że mam ochotę je zjeść :P
OdpowiedzUsuńJa lubię, w sumie chyba wszystkie owoce, ale skoro nie lubisz a spodobały się to jest dobrze :)
UsuńPozdrawiam