Miała być podziękowaniem od pewnej Pani dla drugiej Pani. Miało być na bogato i z jajem ;) Jasno i dokładnie było określone co i jak ma być. Pani obdarowywana to ponoć wesoła osóbka z dystansem do siebie i życia. Bransoletka także miała być z dystansem...
Wrażliwsi, niepełnoletni proszę zamknąć oczy :))
Pierwsze zdjęcia są ocenzurowane...natomiast ostatnie...
Ściskam
Karina
Rewelacja!! Coś nowego, odlotowego;-)
OdpowiedzUsuńŻeś "se" wymyśliła to masz :)
Usuńhahaha, naprawdę cudne, niezłe ludzie maja pomyslły ^^
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej wesoło, nie? :)
UsuńŚwietne kolory i jeszcze ta czekoladka... Mmm... :-P
OdpowiedzUsuńP.S. Dopiero po drugim obejrzeniu zobaczyłam, co trzeba ;-)
hahaha, bo trzeba mieć sokole oko, ale kto szuka...ten jajo znajdzie :)
UsuńPozdrawiam
Wow, prawdziwa maxi bransoletka, śliczna :)
OdpowiedzUsuńŚwietna! A jakie kolorki... Czekoladka Milka wygląda jak prawdziwa. Wszystko tak fajnie się ze sobą zgrało! Cudo ^^
OdpowiedzUsuńkolorowepapugi.blogspot.com
Jaka boska!
OdpowiedzUsuńObserwujemy?
Odpisz u mnie: http://zakrecona626.blogspot.com
Super! Z przepychem :P ale i ze smakiem ;) podziwiam!
OdpowiedzUsuńŚwietne :))
OdpowiedzUsuńHaha, że tak powiem z przymrużeniem oka, to z jajem ta bransoletka :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej z jajem :)
Usuń