Jak urodziłam pierwszego synka to ani mi głowie nie było robienie zabawek dla niego...nie żeby mi się nie chciało, po prostu nie miałam jeszcze wtedy maszyny, a skoro nie miałam to znaczy, że nie wpadłam wówczas jeszcze na pomysł z szyciem...teraz czasem to nadrabiam, starszemu synkowi obiecałam wieloryba a maluchowi uszyłam metkowca, czyli przytulankę z metkami. Skoro już szyłam jemu to i Kseni...Ksenię znacie..moja opaskowa modelka :)
Z jednej strony wspaniała w dotyku minky a z drugiej 100% bawełna + metki. Jak dla mnie minky nie jest wdzięczna w szyciu, ale może dlatego, że szyłam z niej pierwszy raz, a nowy rodzaj tkaniny trzeba poznać, przynajmniej ja muszę.
Teraz maluchy mamlają metki...
;D Ksenia uwielbia swojego mamloka;D
OdpowiedzUsuńNo widzisz, za to Dominik...woli pieluszkę..
UsuńAle kolorowe:) Nic tylko żałować, że się już nie jest takim maluszkiem :)
OdpowiedzUsuń..albo dorobić się takich maluszków ;)
UsuńPozdrawiam
w matrioszkowej się zakochałam :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, ktoś się bardzo postarał wymyślając tą tkaninę..
UsuńPozdrawiam
Śliczne, jak moja córa była bardzo mała to uwielbiała metki, potem zaczęłam szyć dla niej zabawki edukacyjne. :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobrze, nie ma to jak samemu coś zrobić czasem dziecku. Cieszy to obie strony.
UsuńPozdrawiam