Kawałki tortu w pastelowej tonacji ze smakowicie spływającą polewą. Bardzo, bardzo urzekły mnie te kolory.
Może dzisiaj mi się uda zasiąść jeszcze do maszyny, bo muszę się troszkę podszkolić...moja "kocia" koleżanka już widzi u siebie uszytego kotka... chwileczkę trzeba będzie zaczekać, pierwszy w kolejce czeka miś.
pysznie wyglądają, są takie puszyste, jak z mojej ulubionej cukierni;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że robią takie wrażenie.
Usuńmm.. ale ładniie wyglądaj.! zapraszam do mnie na nową notkę.! ;)
OdpowiedzUsuńWyglądają kusząco ! ;)
OdpowiedzUsuńI te pastelowe kolory :D
Przyznam, że mnie te pastele również bardzo przypadły do gustu :)Pozdrawiam.
UsuńŚliczne kolory , i sam tort również bardzoo w moim guście : 3
OdpowiedzUsuńObserwuję : >
Dziękuję, zapraszam oczywiście i już lecę pospacerować po Twoim blogu :)
UsuńHm.. aż chciałoby się zjeść :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak piankowy... mmm...
OdpowiedzUsuńChyba tak, można sobie wyobrazić smak :)
UsuńSmakowity ;)
OdpowiedzUsuńśliczne i te pastelowe kolory ! Ach lato idzie :D
OdpowiedzUsuńsliczy torcik!!! I te pastelowe kolory! Cud miód! Podziwiam! Podziwiam! Zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuń