Widziałam już kilka razy podobne czekoladki, ale sama zebrać się nie mogłam, żeby je zrobić. Kupowałam tabliczki czekolady, robiłam na wzór, ale wyjść nie chciało, kształt nie taki, grubość za mała...no ale udało się. Moje pierwsze milki.
Chyba raczej jak reklama ;) jako, ze są idealne ;)
Co do moich prób, zapragnęłam wyczarować coś swojego, bo strasznie podobają mi się jakoś jedynie z motywem Francji ;) ale z moim zapałem to za dużo nie zrobię... ale coś kombinuję:) I bardzo podziwiam osoby takie jak Ty i inne które obserwuję z manią robienia ciasteczek, babeczek, czekoladek i tym podobnych wytworów ;)
Tak, tak, reklama jak najbardziej :) Ja również lubię ludzi z pasją, mają takie pomysły jakie mi się nie śniły. Fajnie, jak ktoś sam dojdzie do jakiejś techniki, jest z czego być dumnym, chociaż często wiele razy się nie uda. Ja mam prawie gotowy wisior z wieżą Eiffla...to tak a propos francuskich motywów :)
No to nie mogę się doczekać już efektów :) Wciąż marzę o wycieczce w tamte rejony i że stamtąd zdobędę jakiś takiś wisiorek z kaboszonem czy coś.... Ale póki co w necie znalazłam tylko jeden jedyny piękny hehe ;) A i jeszcze bransoletka z ostatniego Candy złapała mnie za serce i puścić nie może :p
Czasem aż żałuję, że własne wyroby są takie drogie, ale przecież trzeba się cenić, swoją miłość i swój zapał ;)
Przyznam się, że raz byłam w tamtejszych rejonach i albo źle szukałam, albo w złym rejonie byłam albo zwyczajnie nie było... A co do kosztu rękodzieła...to prawda, jest droższe niż np Chińska masówka ale za to wyjątkowa i często w pojedynczych egzemplarzach, co powoduje, że ma się rzecz niepowtarzalną. Czasem warto. Sama popieram rękodzieło kupując lub robiąc rodzinie czy znajomym prezenty.
słodkie :) ja kilka razy probowałam modelinowych wariacji, ale niestety okazało się, że nie mam do tego telentu. Świetne rzeczy tworzysz. zazrdoszczę ! :)
Wiesz co, talent to jedno, ale u mnie zapał i zwykła miłość do tych tworów mnie bezustannie ciągnie...cieszę się, że mam na to jeszcze całe życie :) Pozdrawiam serdecznie.
bardzo ładne :) Ja też długo uporać się nie mogłam z tymi milkami ale już jest coraz lepiej. Trening czyni mistrza :) Pozdrawiam cieplutko :) Podoba mi się to że nie poszłaś na łatwiznę i nie kupiłaś foremki
Prawda? Nie takie łatwe jak się wydaje. Ja kiedyś tam myślałam, że "Wy" z foremki je robicie, ale przyglądałam się i przyglądałam i faktycznie, każda czekoladka jest inna. To do roboty... Pozdrawiam
Gdzieniegdzie za bardzo chyba się ułamało, ale to nawet lepiej, bo daje właśnie właściwy efekt. Dziewczyny...rozpieszczacie mnie :) Pozdrawiam Was serdecznie!
Apetyczne :) Cudne jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńCudne jak zawsze jest to, że przybyłaś, zobaczyłaś, ślad po sobie zostawiłaś :) Dziękuję.
UsuńZ przyjemnością :)
UsuńWyglądają chyba zbyt naturalnie....zjadłabym zanim zaczęła bym nosić ;)
OdpowiedzUsuńHahaha, dobre! Brzmi prawie jak reklamacja, ale taka pozytywna :))Dziękuję.
UsuńChyba raczej jak reklama ;) jako, ze są idealne ;)
UsuńCo do moich prób, zapragnęłam wyczarować coś swojego, bo strasznie podobają mi się jakoś jedynie z motywem Francji ;) ale z moim zapałem to za dużo nie zrobię... ale coś kombinuję:)
I bardzo podziwiam osoby takie jak Ty i inne które obserwuję z manią robienia ciasteczek, babeczek, czekoladek i tym podobnych wytworów ;)
Tak, tak, reklama jak najbardziej :)
UsuńJa również lubię ludzi z pasją, mają takie pomysły jakie mi się nie śniły. Fajnie, jak ktoś sam dojdzie do jakiejś techniki, jest z czego być dumnym, chociaż często wiele razy się nie uda.
Ja mam prawie gotowy wisior z wieżą Eiffla...to tak a propos francuskich motywów :)
No to nie mogę się doczekać już efektów :)
UsuńWciąż marzę o wycieczce w tamte rejony i że stamtąd zdobędę jakiś takiś wisiorek z kaboszonem czy coś....
Ale póki co w necie znalazłam tylko jeden jedyny piękny hehe ;)
A i jeszcze bransoletka z ostatniego Candy złapała mnie za serce i puścić nie może :p
Czasem aż żałuję, że własne wyroby są takie drogie, ale przecież trzeba się cenić, swoją miłość i swój zapał ;)
Przyznam się, że raz byłam w tamtejszych rejonach i albo źle szukałam, albo w złym rejonie byłam albo zwyczajnie nie było...
UsuńA co do kosztu rękodzieła...to prawda, jest droższe niż np Chińska masówka ale za to wyjątkowa i często w pojedynczych egzemplarzach, co powoduje, że ma się rzecz niepowtarzalną. Czasem warto. Sama popieram rękodzieło kupując lub robiąc rodzinie czy znajomym prezenty.
wyszło super, pozdrawiam i zapraszam na candy do mnie
OdpowiedzUsuńDzięki, a do Ciebie zajrzę :) Pozdrawiam.
UsuńMniam....
OdpowiedzUsuńo ja!! przeszłaś samą siebie chyba! Superowe!!!
OdpowiedzUsuńKilka się zmarnowało, zanim wyszło "to" :) Nie jest to takie proste jak mi się wydawało, ale Wasze komentarze dodają mi otuchy. Dziękuję.
Usuńsłodkie :) ja kilka razy probowałam modelinowych wariacji, ale niestety okazało się, że nie mam do tego telentu. Świetne rzeczy tworzysz. zazrdoszczę ! :)
OdpowiedzUsuńWiesz co, talent to jedno, ale u mnie zapał i zwykła miłość do tych tworów mnie bezustannie ciągnie...cieszę się, że mam na to jeszcze całe życie :)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
bardzo ładne :) Ja też długo uporać się nie mogłam z tymi milkami ale już jest coraz lepiej. Trening czyni mistrza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Podoba mi się to że nie poszłaś na łatwiznę i nie kupiłaś foremki
Prawda? Nie takie łatwe jak się wydaje. Ja kiedyś tam myślałam, że "Wy" z foremki je robicie, ale przyglądałam się i przyglądałam i faktycznie, każda czekoladka jest inna. To do roboty...
UsuńPozdrawiam
Faktycznie jak prawdziwe ;)
OdpowiedzUsuńI z boku wyglądają jakby się je przed chwilą ułamało z tabliczki czekolady ;)
Gdzieniegdzie za bardzo chyba się ułamało, ale to nawet lepiej, bo daje właśnie właściwy efekt. Dziewczyny...rozpieszczacie mnie :)
UsuńPozdrawiam Was serdecznie!