Nic mi się nie chce, na prawdę do wszystkiego muszę się zmuszać. Mam nadzieję, że to notoryczne przemęczenie niedługo się skończy. Dlatego najpierw postanowiłam podokańczać pozaczynane projekty. I tak np zabrałam się do szycia, ale maszyna odmówiła mi posłuszeństwa (aaaaaaa!!!!). Więc dokończyłam kiedyś już zaczęte lody, z których nie jestem tak zupełnie zadowolona, ale cóż, trzeba je dopracować następnym razem. Teraz będzie owy wisior lodowy z truskawkową i waniliową gałką.
No i nikt nie próbował zgadnąć co mi dolega.. :)
świetny jest ;D
OdpowiedzUsuńNo właśnie jakoś nie jestem pewna, ale dziękuję :)
UsuńPozdrawiam
niech pomyślę czyżby ciąża???;-)
OdpowiedzUsuńNo brawo!!! Czyli jest ktoś kto przeczytał całego posta :) To w takim razie poproszę o dane adresowe na maila to wyślę niespodziankę za wysiłek :)
UsuńPozdrawiam
ja też przeczytałam, i poprzednie też ale nic mi nie przychodziło do głowy :P
Usuńserio?
ojeju, gratulacje!!! :3
można wiedzieć który tydzień?
Ach bo wiesz, jak się z "wiecznymi" mdłościami nie miało do czynienia to może faktycznie trudno zgadnąć :) Dziękuję za gratulację, koniec 10 tygodnia. 3 miesiąc
UsuńGratulacje :))))))))))))))))) Kolejny "blogowy" dzidziuś :D.
OdpowiedzUsuńGdyby to policzyć ile razy już blogową ciocią zostałam :P
A lody fantastyczne :)
Zdrówka życzę :)
To będziesz Agatko po raz kolejny ciocią :)
OdpowiedzUsuńNie wiem w sumie jak pogodzę dwójkę małych dzieci i pasje...może będę się martwić później :)
Dziękuję za życzenia. Na pewno się przyda.
Pozdrawiam
Serdeczne gratulacje!
OdpowiedzUsuńLody mają piękne kolorki :))
Dziękuję ;)
UsuńA lody...pastelowe troszkę, ale nie taki był zamiar.
Pozdrawiam
Super!
OdpowiedzUsuńŚwietny lód tak jak inne wyroby ;]
OdpowiedzUsuńTo miłe, zajrzała rzecz jasna także do Ciebie.
UsuńPozdrawiam