Kominy szyłam seriami. W chwili obecnej już nie daję rady, posypały się zamówienia indywidualne. Niektórych nie zdążyłam sfotografować, inne zapomniałam, ale dużo było też mieszanki tego co już pokazywałam, to z tym, tamto do tego i tak powstawały nowe. Dzisiaj pokażę to, czego jeszcze nie było..prawie :) Niektóre tkaniny się przewijały pod inną postacią by powrócić w chłodne dni.
Zamówiony specjalnie z polaru minky dla pewnego Mikołaja |
Autka już były tylko polarki zmienione |
Komin zakładany przez głowę (nie owijany dwa razy) cały z polarku, bardzo ciepły (wys. 28,5 x 56 cm) |
Piękne matrioszki. Ten komin jest póki co w jednym egzemplarzu, czyli kto pierwszy ten lepszy (zakładany przez głowę, nie owijany dwa razy - wys.28 x szer. 56cm) |
Kogo jeszcze TAM nie ma to zapraszam do zabawy: KLIK
Ściskam
Karina
fajne te kominy... chociaż ze mnie już dość podstarzałe dziecko, to pewnie bym ubrała i z dumą nosiła ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkie ocieplacze, uwielbiam mieć sporo wokół szyi, mam nadzieję, że i moja córa pokocha ten styl...i zacznie od kominów właśnie ;)
OdpowiedzUsuń