Ambitnie rozpoczęłam robić mysz. Zbyt ambitnie...ale powstała, po trudach i znojach..kilka błędów powstało, ale ten się nie myli co nic nie robi. Następnym razem ich nie zrobię..zrobię pewnie inne :) ale nie straszne mi to. Już w przygotowaniu czekają następne wykroje, tym razem coś łatwiejszego, tak dla odpoczynku.
Mysz Krysia.
Tu siedzi ze mną i mi pomaga :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńaaa, oszalałam, wyszła z***** ;D
OdpowiedzUsuńnie jest przesłodzona, a mimo wszystko rozczula;)))
No mój cenzorze, cieszę się, że oszalałaś, ja tam widzę niedociągnięcia, ale nie będę może ich ujawniać :)
Usuńchyba się zdublowałam, coś mi się nie chciało zalogować, usuń sobie;)
OdpowiedzUsuńo niedociągnięciach nie mówimy, Kochana...ma być hand made nie made in china;) !!
To fakt, ale wiesz, mnie w oko razi..ale nie ma to jak ręczna robota :)))))) haha
UsuńJest piękna. Niedociągnięć nie widać, a nawet jeśli jakieś są to co z tego :) cały urok hendmejdowania- jak tak to sobie zawsze tłumaczę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńI bardzo dobre wytłumaczenie :) Cieszę się, że nie widać, szycie Krysi sprawiło mi dużo trudności ale i dużo satysfakcji. Jak ktoś pisze, że uwielbia szyć to go doskonale rozumiem..
UsuńPozdrawiam
Czy taką Krysie będzie można zakupić?
OdpowiedzUsuńMoja mała Liweczka będzie miała niedługo urodzinki i pewnie by sie z takiej ucieszyła:D
Jeśli tak, to w jakiej cenie?
Witam Pani Kasiu, proszę się do mnie odezwać na maila ok? :) kontakt@talulla.pl
UsuńPozdrawiam serdecznie