Post miał być wczoraj, ale nie wyszło...zbyt dużo się działo a potem oko za szybko zamknęło.. ;)
Choć aura jest zupełnie nieświąteczna...hm, typowo jesienna, ale w tym złym tego słowa znaczeniu, to czekałam na ten czas, świąteczny i leniwy...z pozoru :) Pierwsze święta na nowym miejscu, dzieciaki większe, bardziej świadome tego co się dzieje, wyczekiwanie na gwiazdkę no i wigilia u nas, z rodziną. Cieszyłam się, bo obiecałam sobie, że udekoruję dom tak, jak to sobie zawsze wyobrażałam. Oczywiście ani czas, ani fundusze, ani tym bardziej dzieci nie do końca na to pozwoliły, to i tak dla mnie jest super. Czasu było niewiele, bo ostatnie zamówienie wyszło ode mnie wczoraj :) Noo, nie powiem, działo się..kilka mocno zarwanych nocy żeby wszystko ogarnąć, ale udało się. Teraz jest wolniej, leniwiej, smacznie i przyjemnie.
Mam nadzieję, że tak jest i u Was, czego bardzo gorąco Wam życzę. Odpoczywajcie, spędzajcie ten wyjątkowy czas tak, jak byście chcieli najbardziej, choćby to miało być leżenie z pilotem :) Życzę Wam zdrowia, spokojnej głowy i zgody.
Karina
...i po świętach.
OdpowiedzUsuńdobrze, jest za czym tęsknić i można szykować się do następnych, kolejne plany poczynić:D
jeszcze tylko Sylwester....my go spędzimy bardzo romantico...taki przynajmniej jest plan i już nie mogę się doczekać, choć czeka mnie trochę pichcenia...
:D
koniec roku tuż tuż...czekam na wiosnę, taka mnie myśl naszła.
p.s. ozdoby, ozdoby...ach, to Wy;)