Coroczny szał zakupów upominków powoli mija, przynajmniej u mnie. Przygotowałam się dość dobrze, nie chciałam dać się zaskoczyć jak w zeszłym roku, że co chwila czegoś zaczynało mi brakować...tkanin nakupowałam sporo, miałam z czego szyć...no bo nastawiłam się na szycie rzeczy jasna. W zeszłym roku szyłam nocami, więc teraz...........kominów sprzedałam kilka, ale za to modeliny!!! W szoku byłam, no i oczywiście wyszło na to, że jestem kompletnie nieprzygotowana :) Dałam się podejść, zupełnie nie wiem na czym to polega, heh. Nadrabiałam tym co dobrze znam i co nie jest jakoś bardzo skomplikowane. Pozostałe rzeczy zostawię sobie na resztę roku :) A że teraz jest nieco luźniej, to mogę zacząć sprzątać i przygotowywać dom do świąt. Lepiej późno niż później ;)
Ściskam
Karina
mniami, jakie słodkości :)
OdpowiedzUsuńżyczę owocnych i mało męczących przygotować świątecznych :)
Prześliczne! Sama bym chętnie takie kupiła i z dumą nosiła! Pozdrawiam i zapraszam na mojego raczkującego jeszcze bloga http://rekotworzenie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda! :D
OdpowiedzUsuńŚliczne *.*
OdpowiedzUsuńa my w tym roku zupełny chill, bez pośpiechu, szaleństwa, upominki są, choinka stoi ku uciesze małej...cisza i spokój:)
OdpowiedzUsuńi tak do NR <3
noo, tylko ogarnę jeszcze podłogi i kurze i jestem obrobiona.
Cudne po prostu :)
OdpowiedzUsuńKuszące słodkości. Śliczne prace. :)
OdpowiedzUsuńWybacz mi ten spam, ale zapraszam Cię na moje rozdanie, w którym można zdobyć bon na zakupy w beads.pl!
Cudne wszystkie, ale te środkowe czekoladki to mistrzostwo <3
OdpowiedzUsuńJa w tym roku wszystko robiłam na ostatnią chwilę, ponieważ złapała mnie choroba i niestety... ;/
Wyglądają bardzo smakowicie, mniam... :)
OdpowiedzUsuń