Aaaaaaaaaaa bo zrobiłam tą bransoletkę a po niej już o kominach i czapach myślałam choć to jeszcze ciepło było, a i tak wyleciało mi gdzieś.
Bransoletka powstała dla znajomej, Agnieszki, co to na wesele się wybierała. Do bransoletki kolczyki....czy na odwrót, ważne że komplet, kolorystycznie zgrane miało być. Kolczyki znane Wam bo pokazywałam nie raz. Bransoleta z tych grubych, ma wielu zwolenników, oj ma.
Kurczę, mam jeszcze kilka takich zaległych, bardzo nawet, rzeczy, które odeszły w niepamięć a warto by było je pokazać. Muszę to nadrobić.
Jako że na moim fanpage na FB stuknęła równa 500-tka to będzie konkurs :) sialalalala. Konkurs się szyje, a jak się uszyje to bawimy się.
Ściskam
Karina
jak kolorowo:)
OdpowiedzUsuńfajnie, lubię mięsiste bransoletki....tak dla kontry dla tych wręcz niewidocznych, które ubóstwiam;)