Chyba już wyszłam z szału zamówień świątecznych, więc mogę nadrobić resztę rzeczy - nie koniecznie tych ze świętami związanymi. Powoli zaczynam myśleć nad innymi okazjami, lutowymi na przykład ;) ale najpierw święta i zasłużony odpoczynek. Zostało mi kilka rzeczy do pokazania na ten nadchodzący, wyjątkowy czas, to i pokazuję, za chwilę będzie za późno.
Tak na marginesie to napiekłam dzisiaj stertę pierników...nogi wchodzą mi w......
A Wy jak tam?? Już przy końcu przygotowań do Świąt czy daleka droga jeszcze przed Wami?
Ściskam
Karina
o qrcze, myślałam, ze to prawdziwe ciastka ;D
OdpowiedzUsuńja to mam jeszcze daleko, daleko, hen, hen... ale nie zamierzam się spinać i padać na twarz...
To dobrze, że bez napinki...ja natomiast zazwyczaj wybieram tą opcję mniej optymistyczną: zarobić się i paść. Powoli się zaczyna...głupota ludzka..ech
UsuńTe ciasteczkowe kolczyki są niesamowite! Piękne ;)
OdpowiedzUsuńooo, czyli teraz ja mogę ?:):)
OdpowiedzUsuńwyglądają idealnie.......do mleka;)
O! Jutro walnę szklanicę mleka dzisiejszymi ciachami! Już się cieszę :)
UsuńCo do Ciebie: po świętach myślę, że możemy ruszać :)
Ślicznie spieczone te dwie pierwsze pary, j'adore!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPozdrawiam
Fenomenalne! :>
OdpowiedzUsuńWszystko jest takie piękne....ale chyba najbardziej podobaja mi się te buteleczki:)
OdpowiedzUsuńmuliniane-cudenka.blogspot.com
Pozdrawiam:)
W sumie na szybko robione, podobno takie rzeczy wychodzą najlepiej :)
UsuńPozdrawiam
Ciasteczka jak prawdziwe!
OdpowiedzUsuńperfekcyjne! (: wesołych świąt! :*
OdpowiedzUsuńWzajemnie Wesołych Świąt :)
Usuń