Dzisiejsza pogoda ukazała światu nowe stworzenia, jakie przyszły na świat zimą oraz psie kupy, które wreszcie zobaczyły światło dzienne...ach, wiosna :)
Zaś tematem posta zostały wielbione przez mojego synka precelki, które postanowiłam zawiesić na uchu. Na obu.
o, jakie fajne;)
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam, btw;p
...a za mną chodzi sorbet;]
ad topic precli, super ta sól wyszła, gruboziarnista, no i ten kolor, idealnie;))
przesliczny. tez niedawno precla lepiłam ale na naszyjnik. Twoje to mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńŚliczny precelek, dodaję do obserwowanych!
OdpowiedzUsuńDobra robota, wygląda b. smakowicie ;)
Uwielbiam skubać precle :d takie wielkie i twarde w szczególności :D
OdpowiedzUsuńa te wyglądają istnie prawdziwie ! :)