Witajcie
To, że więcej szyję niż lepię - nie jest tajemnicą. I choć lepienie bardzo mnie relaksuje i sprawia dużo radości, to mam na nie niewiele czasu - opaski, kominy, czapki - zupełnie się w tym zatraciłam. Niedawno przyszło do mnie dosyć spore zamówienie dzianin bawełnianych, które w całości zostanie wykorzystane na w/w. No i widzicie? Zaczęłam pisać post o modelinie a już piszę, że zamówienie...tkaniny...bla bla...szyję itd. :) Chaos i zniszczenie :)
Zatem od początku.
Miałam chwilę (yhy...jasne, musiałam w miarę sprawnie coś dla Kogoś ulepić) więc przy tzw. okazji ulepiłam kilka kawałków różnych ciast, z czego jedno dzisiaj pokażę. W sumie może być, nie?
Karina
bardzo apetyczne jak na fimo czy jak to się tam zwie:)
OdpowiedzUsuńJest tak słodkie, że nabrałam ochoty na kawałek. :3
OdpowiedzUsuńtekstura ciasta prezentuje się genialnie :D ja dopiero zaczynam i mi tak świetnie nie wychodzi, ale przynajmniej mam dowód, że ta się osiagnąć ideał i mam do czego dąrzyć :D
OdpowiedzUsuńtekstura ciasta prezentuje się genialnie :D ja dopiero zaczynam i mi tak świetnie nie wychodzi, ale przynajmniej mam dowód, że ta się osiagnąć ideał i mam do czego dąrzyć :D
OdpowiedzUsuńJa wiem czy ideał.. :) Są lepsze hehe. No ale dziękuję, to miłe :) A Tobie życzę powodzenia!
Usuń